Niezależnie od rasy, narodowości czy przekonań religijnych, celem każdego człowieka jest dążenie do szczęścia. Każdy z nas poszukuje własnej drogi, która powiedzie go na sam szczyt życiowych pragnień. W gruncie rzeczy, nie różnimy się od siebie aż tak bardzo. Inaczej wygląda jedynie nasze wyobrażenie spełnienia oraz ścieżki, którymi podążamy.
Największe i najwybitniejsze mózgi dziejów zastanawiały się, w jaki sposób osiągnąć szczęście. Powstały przeróżne filozofie oraz teorie, których stosowanie miało w człowieku wywołać spełnienie oraz satysfakcję ze swojego życia. Tymczasem udowodniono, że nasze poczucie szczęścia w dużej mierze zależy od genów. To co dostałeś od swoich rodziców, aż w 50% zaważy na tym, czy uda ci się osiągnąć radość z życia.
Naukowcy udowodnili, że nasze poczucie szczęścia zależy aż w 50% od naszych genów. Każdy z nas zatem może wystartować z wygranej, bądź nieco gorszej pozycji. Wszystko zależy od paru czynników genetycznych. Pierwszym z nich jest poziom odpowiednich hormonów w mózgu. Są to dopamina, serotonina oraz oksytocyna. W skrócie odpowiadają one kolejno za przeżywanie pozytywnych emocji, na nasz nastrój oraz poczucie przywiązania i głębokość relacji z innymi. Jeżeli te trzy hormony są na wysokim, aczkolwiek nie patologicznym poziomie (ich zbyt duża ilość prowadzi do chorób), to nasza zdolność do przeżywania szczęścia jest duża.
Kolejnym czynnikiem jest nasza osobowość. Ekstrawertycy, czyli ludzie towarzyscy, pełni energii i witalności, to osoby bardziej szczęśliwe. Tak zwani neurotycy natomiast to ludzie bardziej podatni na stres oraz lęk. Mają również skłonności do przeżywania negatywnych emocji silniej, niż inne osobowości.
Następny ważny element dziedziczny osób urodzonych jako szczęśliwsze to niedawno odkryty przez naukowców specjalny wariant genu. Jest to tak zwany gen FAAH, który posiada allel A hydrolizy amiodowej kwasów tłuszczowych. Badania wykazują, że osoby posiadające właśnie ten wariant genu, mają zdolność do częstszego odczuwania przyjemności oraz mniejszej ilości bólu, o niższym nasileniu. Zbadano występowanie tego genu w różnych populacjach świata. Okazało się, iż najmniej szczęśliwymi miejscami były Iran, Jordania, Chiny, Hongkong, Tajwan i Tajlandia, natomiast mieszkańcy Ghany, Nigerii, Kolumbii i Meksyku charakteryzowali się wysokim poczuciem szczęścia. Polska również nie wypadła najgorzej. Jesteśmy narodem ze stosunkowo licznie występującym wariantem wspomnianego genu.
Zatem, czy od genów zależy to, czy jesteśmy szczęśliwi?
Geny to połowa sukcesu. Niektórzy naukowcy twierdzą natomiast, że szczęście w największym stopniu zależy od czynników środowiskowych i naszej indywidualnej pracy nad sobą. Niektórzy mają po prostu w tej pracy lepszy start.
Na poczucie szczęścia wpływają przede wszystkim relacje z innymi ludźmi. Przywiązanie, pielęgnowana wdzięczność oraz świadomość, że mamy na kim polegać znacznie podnosi poziom satysfakcji z życia. Do szczęścia nie potrzebne jest duże grono znajomych, natomiast towarzyscy ekstrawertycy z większą łatwością i naturalnością zdobędą nawet wspomniany mały krąg przyjaciół.
Na zadowolenie i satysfakcję życiową wpływa też poczucie bycia potrzebnym oraz samorealizacja. Wtedy natomiast sprawę ułatwia wysoki poziom dopaminy, która odpowiada za zapał oraz motywację jednostki.
Ważne jest również indywidualne nastawienie do przeżywanych rozczarowań oraz radości. W tym przypadku z pewnością pomagają odpowiednie uwarunkowania genetyczne, jednak ważne jest również wychowanie oraz indywidualna praca nad swoją osobowością. Okazuje się, iż to jacy się urodziliśmy nie musi przesadzić o naszym przyszłym losie. Świadomość swoich mocnych oraz słabych cech, a także nieraz terapia, na której poznasz siebie, pomoże nawet dorosłym ludziom zmienić nastawienie i podejście do życia.